Hello, hello everyone :) So nice to be back. Hi to all new followers. Great you've joined even though it was so silent here lately.
I think I've already written that from time to time I simply need to take a break from the miniature world. One day I may be making minis like crazy only to wake up the next morning to realize that I can't make anything more. This was just the case in April. I left all my clays, tools, and things untouched for a month. Instead I spent time with kids in our playground, I planted some new kinds of veggies in my garden, I read a lot and cooked from time to time. I was also busy with housework... I guess you'll find it surprising but I love ironing, cleaning windows as well as doing some minor repairs at home.
Anyway, I'm back, with my batteries re-charged and a load of fresh ideas.
I've just started a new project that I've been thinking about for a longer while now. Yes, I know I haven't finished my porch yet but... what can I say? It'll have to wait :)
The new thing's going to be an open plan arrangement with a kitchen, a dining area and a living space with French windows and lots of bookshelves. I have it pictured in my head, all in white, with some warm old wood and some greenery... plus a few bright colours here and there. For the time beeing all I can show you is... my brick making process. I want white-washed brick walls and I want the bricks to be three dimentional, with some imperfections. You know what I mean. I'm working on mdf, which I find very satisfying. I spend all my free time carving, scratching and scraping the walls with my little files. Line after line. Well, some people like cross-stitching, others prefer knitting and I do mdf carving ;) Here's what I have so far... And there are two more walls waiting to be scratched.
Hej. Już jestem. Witam wszystkich obserwatorów. Jak miło, że dołączacie, mimo że tak niewiele tu się ostatnio działo.
Pewnie już pisałam, że od czasu do czasu potrzebuję zafundować sobie przerwę od miniaturek. Mogę być bardzo pochłonięta jakimś projektem, robić jedną potrawę za drugą, ale przychodzi taki moment, że po prostu muszę rzucić wszystko. I tak właśnie było w kwietniu. Przez prawie miesiąc wszystkie moje ukochane glinki,narzędzia i farby leżały odłogiem.A ja siedziałam sobie z dziećmi na placu zabaw, siałam warzywne nowości w ogrodzie, trochę gotowałam i duuużo czytałam. Pewnie uznacie to za dziwne, ale naprawdę lubię takie zajęcia domowe, jak prasowanie, mycie okien i różne drobne naprawy.
Tak, czy inaczej, jestem z powrotem z naładowanymi akumulatorami i świeżymi pomysłami.
Właśnie zaczęłam nowy projekt, który dojrzewał w mojej głowie od dosyć dawna. Tak, wiem... nie skończyłam jeszcze szklarenkowego domku, ale... co mogę powiedzieć? Szklarenka musi poczekać :)
Nowa rzecz to otwarta na salon kuchnia z częścią jadalnianą, francuskimi oknami i regałami na całą ścianę. W wyobraźni widzę tę przestrzeń całą w bieli, z dodatkiem ciepłego drewna i naturalnej zieleni. Plus kilka mocnych kolorów tu i tam. Wszystko, co na razie mam do pokazania, to proces powstawania ceglanej ściany. Planuję bielone ściany i zależy mi, żeby cegła była trójwymiarowa, z drobnymi nieregularnościami i niedoskonałościami. Wiecie, o co mi chodzi :) Pracuję na płycie mdf i muszę przyznać, że dosyć dobrze się sprawdza. Cały wolny czas w dzień i w nocy spędzam teraz na... ryciu linii w mdf-ie. Używam do tego pilniczków. Linijka po linijce... każda zarysowana kilka do kilkunastu razów. Cóż, niektórzy relaksują się przy hafcie krzyżykowym, albo przy robótkach, ja... ryję w mdf-ie. Ota co wyryłam do tej pory. A potem jeszcze dwie ściany.
O, ostatnim razem jak chciałam dodać komentarz, to mi kazało założyć konto w Google+ czy jakoś tak ;). Cieszę się, że przerwa się skończyła i z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony nowego projektu, bo zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńIt works Gosia!
Nice looking walls. That's quite a job you have given yourself, but it looks good. I thought you were using a dremel but are filing them out...
Glad you were able to recharge your batteries and come back to miniatures!
I właśnie za to kocham miniaturki, że zmuszają do "zaprzyjaźnienia się" z różnymi dziwnymi urządzeniami, materiałami i technikami. Niech żyje rycie w mdf-ie i inne!!! :D Ps. Napisałam Ci wiadomość na fb, ale jakbyu co to zapraszam i tu na mojego nowego bloga o miniaturkach: http://littlethingsmatterr.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńGosia, podziwiam Cię! Za to, że oprócz tych wszystkich rzeczy, które opisałaś wyżej stać Cię jeszcze na tak piękne rycie w mdf-ie!!! Ścianka imponująca! Jestem jak zwykle pod wrażeniem Twojej pracy!
OdpowiedzUsuńGreat work! I want to see THE FINAL WORK! :)
OdpowiedzUsuńMarina
Great work! I want to see THE FINAL WORK! :)
OdpowiedzUsuńMarina
Oh sieht die Wand gut aus! Ich bin schon auf die Fortschritte gespannt.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße Hannelore
Pozdrowienia z Lubachowa przesyłają mama Ewa i mama Gosi jest ok , bawimy się fajnie
OdpowiedzUsuńChyba nic nie sprawiłoby mi milszej niespodzianki :)))Również serdecznie pozdrawiam mamę Ewę i mamę Gosi xoxoxo No i bawcie się jak najfajniej.
Usuń