Jeszcze jeden półmisek. Tym razem z tłustym pieczonym boczkiem, serem i winogronami. Muszę usunąć nieco tego połysku z winogron...
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Going fatter ;)
One more platter. Some fatty roast pork, cheese and grapes this time. I'm definitely going to take off some of that shine from the grapes...
Jeszcze jeden półmisek. Tym razem z tłustym pieczonym boczkiem, serem i winogronami. Muszę usunąć nieco tego połysku z winogron...
Jeszcze jeden półmisek. Tym razem z tłustym pieczonym boczkiem, serem i winogronami. Muszę usunąć nieco tego połysku z winogron...
niedziela, 30 sierpnia 2015
Going thinner
My efforts to make the ham slices thinner. I think it's time to concentrate on better veining . I do want that marbelized effect.
Moje wysiłki, aby uzyskać naprawdę cienkie plasterki szynki. Teraz czas skupić się na lepszym użyłkowaniu. Taki bardziej marmurkowy efekt mi się marzy.
Moje wysiłki, aby uzyskać naprawdę cienkie plasterki szynki. Teraz czas skupić się na lepszym użyłkowaniu. Taki bardziej marmurkowy efekt mi się marzy.
środa, 26 sierpnia 2015
Ham, cheese, olives and wine
Here are some boards I was talking about last time. I love all those cured meats, nice crumbly cheeses and olives in real kitchen life. And of course I like wine. But only in summer when it's hot. And only white since red wine gives me awful headaches... Sad, I know.
Anyway, I've made an effort to recreate some serrano ham, manchego cheese and some rustic bread in the scale. And I know next time I'm definitely going to try to slice the ham more thinly... As my friend said, you can't waist that quality meat for thick slices ;)
I will also confess here that when I look at these balsa boards I use... I don't feel, hmm... satisfied. But there's some hope. I might have something much more interesting soon... So excited about it!!!
Oto deski, o których pisałam ostatnio. W realu bardzo lubię takie dojrzewające wędliny, kruszące się sery, oliwki... Ach!!! Lubię też wino, latem w gorące dni, ale tylko białe, bo po czerwonym boli mnie głowa.... Tak czy inaczej, chciałam na tych deskach odtworzyć szynkę serrano, ser manchego i wiejski chleb. I wiem, że następnym razem na pewno spróbuję pokroić szynkę cieniej. Jak napisała moja fajna koleżanka z FB, szkoda takiego dobrego mięsa na grube plastry :)
No i jeszcze napiszę, że jak patrzę na tę balsę, której używam na deski, to... no, nieciekawa strasznie. Ale... może wkrótce coś duuuużo fajniejszego będę miała. Może...
Anyway, I've made an effort to recreate some serrano ham, manchego cheese and some rustic bread in the scale. And I know next time I'm definitely going to try to slice the ham more thinly... As my friend said, you can't waist that quality meat for thick slices ;)
I will also confess here that when I look at these balsa boards I use... I don't feel, hmm... satisfied. But there's some hope. I might have something much more interesting soon... So excited about it!!!
Oto deski, o których pisałam ostatnio. W realu bardzo lubię takie dojrzewające wędliny, kruszące się sery, oliwki... Ach!!! Lubię też wino, latem w gorące dni, ale tylko białe, bo po czerwonym boli mnie głowa.... Tak czy inaczej, chciałam na tych deskach odtworzyć szynkę serrano, ser manchego i wiejski chleb. I wiem, że następnym razem na pewno spróbuję pokroić szynkę cieniej. Jak napisała moja fajna koleżanka z FB, szkoda takiego dobrego mięsa na grube plastry :)
No i jeszcze napiszę, że jak patrzę na tę balsę, której używam na deski, to... no, nieciekawa strasznie. Ale... może wkrótce coś duuuużo fajniejszego będę miała. Może...
wtorek, 25 sierpnia 2015
Chasing sunshine
I'm working on a collection of Mediterrenean boards... You know, all those cured meats, cheese, olives, wine...
This is a quick preview taken with my phone. I couldn't resist the temptation to play with some filters :P
Pracuję aktualnie nad serią desek ze śródziemnomorskimi przysmakami. Wiecie, takie różne szynki dojrzewające, sery, oliwki, wino....
Oto takie zdjęcie na szybko z telefonu. Nie mogłam się oprzeć pokusie i pobawiłam się trochę filtrami :)
As soon as I got the first ones out from the oven I rushed to my balcony to take a pic. I always do it since macro photos reveal all mistakes and I know what to correct then. Anyway, the sun was slowly going down and I really wanted to catch the last rays under my juniper... I arranged a quick setting and got back home to get my camera. Whan I returned, surprise, surprise, there was NO SUNSHINE in my pot!!!
No worry, I thought. I'll wait till the next morning... It's summer! The sun shines everyday...
And this is what I saw in my pot garden this morning:
Jak tylko wyciągnęłam pierwszą partię z piekarnika, popędziłam na balkon, żeby zrobić zdjęcie. Zawsze tak robię, bo zdjęcia macro ujawniają wszelkie niedociągnięcia bezlitośnie i wiadomo, co poprawić. Słonko powoli się zniżało i zależało mi, żeby złapać jeszcze ostatnie promyki w doniczce z jałowcem. Szybko poustawiałam jakie skrzynki, serwetki, itp. i pędem do pokoju po aparat. Wracam, a tu... słońce zaszło!!! Szaro i ponuro w skrzynkowej scenerii.
Trudno, pomyślałam. Rano sobie popstrykam. Lato jest. Słońce świeci codziennie.
I oto co zastałam rano w mini ogrodzie:
Well, what can one do? Drink coffee in bed istead :D I'll tell you about this bed one day. It's a special one. And this lovely tray is a gift from Martyna Zalewska.
Co zrobić?! trzeba się pocieszyć. Kawa w łóżku :D. A łóżko specjalne. Opowiem o nim któregoś dnia.
I jeszcze taca, prezent niespodzianka od Martyny Zalewskiej.
This is a quick preview taken with my phone. I couldn't resist the temptation to play with some filters :P
Pracuję aktualnie nad serią desek ze śródziemnomorskimi przysmakami. Wiecie, takie różne szynki dojrzewające, sery, oliwki, wino....
Oto takie zdjęcie na szybko z telefonu. Nie mogłam się oprzeć pokusie i pobawiłam się trochę filtrami :)
As soon as I got the first ones out from the oven I rushed to my balcony to take a pic. I always do it since macro photos reveal all mistakes and I know what to correct then. Anyway, the sun was slowly going down and I really wanted to catch the last rays under my juniper... I arranged a quick setting and got back home to get my camera. Whan I returned, surprise, surprise, there was NO SUNSHINE in my pot!!!
No worry, I thought. I'll wait till the next morning... It's summer! The sun shines everyday...
And this is what I saw in my pot garden this morning:
Jak tylko wyciągnęłam pierwszą partię z piekarnika, popędziłam na balkon, żeby zrobić zdjęcie. Zawsze tak robię, bo zdjęcia macro ujawniają wszelkie niedociągnięcia bezlitośnie i wiadomo, co poprawić. Słonko powoli się zniżało i zależało mi, żeby złapać jeszcze ostatnie promyki w doniczce z jałowcem. Szybko poustawiałam jakie skrzynki, serwetki, itp. i pędem do pokoju po aparat. Wracam, a tu... słońce zaszło!!! Szaro i ponuro w skrzynkowej scenerii.
Trudno, pomyślałam. Rano sobie popstrykam. Lato jest. Słońce świeci codziennie.
I oto co zastałam rano w mini ogrodzie:
Well, what can one do? Drink coffee in bed istead :D I'll tell you about this bed one day. It's a special one. And this lovely tray is a gift from Martyna Zalewska.
Co zrobić?! trzeba się pocieszyć. Kawa w łóżku :D. A łóżko specjalne. Opowiem o nim któregoś dnia.
I jeszcze taca, prezent niespodzianka od Martyny Zalewskiej.
czwartek, 20 sierpnia 2015
Sunday roastbeef
Lots of work in my mini kitchen today. I'm preparing Sunday roast withn potatoes and green beens. But not just one. Quite a few :) Come join me for dinner... It's going to be served outside in the afternoon...
Dużo pracy dzisiaj w mojej mini kuchni. Przygotowuję niedzielną pieczeń. Ale nie jedną, a kilka. Z ziemniakami i fasolką. Zapraszam na obiado-kolację. Dzisiaj będzie na zewnątrz, bo pogoda wciąż piękna ...
Meat resting on platters, potatoes steaming in the pot...
Mięsko odpoczywa na półmiskach, ziemniaki odparowują w garnku...
Green beans cooked and waiting for some melted butter.
Fasolka ugotowana czeka na masełko.
Everything plated up. The smaller plates are standard dinner plates. Just for the size comparison.
Jedzenie gotowe. Te mniejsze talerzyk,i to standardowe talerze obiadowe. Tak dla relacji rozmiarowej.
Dużo pracy dzisiaj w mojej mini kuchni. Przygotowuję niedzielną pieczeń. Ale nie jedną, a kilka. Z ziemniakami i fasolką. Zapraszam na obiado-kolację. Dzisiaj będzie na zewnątrz, bo pogoda wciąż piękna ...
Meat resting on platters, potatoes steaming in the pot...
Mięsko odpoczywa na półmiskach, ziemniaki odparowują w garnku...
Green beans cooked and waiting for some melted butter.
Fasolka ugotowana czeka na masełko.
Everything plated up. The smaller plates are standard dinner plates. Just for the size comparison.
Jedzenie gotowe. Te mniejsze talerzyk,i to standardowe talerze obiadowe. Tak dla relacji rozmiarowej.
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
No spilled wine
We all make effort to imitate reality in our mini scenes as much as possible. We pay attention to details, play with textures and create illusions. And then, one day a mini wine glass falls down and the tiny stem breaks... And this is when the spell is broken... No spilled wine on the carpet. What a shame ;)
Tak się wszyscy staramy stwarzać złudzenie rzeczywistości w naszych miniaturowych scenkach. Zwracamy uwagę na szczegóły, bawimy się fakturami, budujemy iluzję. Aż tu pewnego dnia mini kieliszek przewraca się, tłucze i... czar pryska. Wino nie rozlewa się na dywanie. Jaka szkoda ;)
Tak się wszyscy staramy stwarzać złudzenie rzeczywistości w naszych miniaturowych scenkach. Zwracamy uwagę na szczegóły, bawimy się fakturami, budujemy iluzję. Aż tu pewnego dnia mini kieliszek przewraca się, tłucze i... czar pryska. Wino nie rozlewa się na dywanie. Jaka szkoda ;)
piątek, 14 sierpnia 2015
Lazy summer days
I've managedd to finish two boards. Lots of fun arranging details in a balcony pot under a juniper to take some photo.
Udało mi się dzisiaj rano skończyć dwie deski z jedzonkiem. Bardzo fajne jest ustawianie miniaturek w balkonowej doniczce pod jałowcem.
Udało mi się dzisiaj rano skończyć dwie deski z jedzonkiem. Bardzo fajne jest ustawianie miniaturek w balkonowej doniczce pod jałowcem.
czwartek, 13 sierpnia 2015
Let's meat after the break ;)
What can I say? Sometimes real life with its challenges, surprises, ups and downs gets into our miniature world, doesn't it? But then after a while everything calms down and... we can still enjoy creating small stuff :)
Hello again :) Missed being here....
To begin with... Some Asian style food. And my first mini rice.
Cóż mam napisać? Czasami prawdziwe życie ze swoimi wyzwaniami, niespodziankami, wzlotami i upadkami wdziera się w świat miniatur. Ale po jakimś czasie wszystko się uspokaja i znowu możemy cieszyć się tworzeniem tych wszystkich maleństw :)
Witam :) Miło tu znowu być :)
Na początek coś w stylu azjatyckim. I mój pierwszy ryż.
Hello again :) Missed being here....
To begin with... Some Asian style food. And my first mini rice.
Cóż mam napisać? Czasami prawdziwe życie ze swoimi wyzwaniami, niespodziankami, wzlotami i upadkami wdziera się w świat miniatur. Ale po jakimś czasie wszystko się uspokaja i znowu możemy cieszyć się tworzeniem tych wszystkich maleństw :)
Witam :) Miło tu znowu być :)
Na początek coś w stylu azjatyckim. I mój pierwszy ryż.
Subskrybuj:
Posty (Atom)