I haven't had a chance to play with miniatures since my Chicago adventure, I think. My day job and kids kept me so crazily busy I simply didn't have any energy left. This order had been waiting for realisation for so long!!! A cusomer sent me a photo of a painting that was going to be hung over the mantlepiece. There was a woman in the picture wearing a robe with pinkish sleeves. And my task was to make a bunch of roses matching the hue of the sleeve So here they are. Not ready yet though. They still need some leaves and loose petals perhaps. And some water in the vase of course. And some more touch ups... But the temptation to play with them was too strong to resist. What a fantastic feeling: coffe, camera, free time and miniatures. I know I'm alive again!
Jeszcze raz różowe kwiaty. Tym razem nieco ciemniejsze.
Od mojej wyprawy do Chicago nie miałam okazji popracować nad miniaturami. Praca i dzieci całkowicie wypełniają mój czas. Wieczorem po prostu nie mam już siły. Na szczęście w końcu zaczęły się wakacje i powolutku znowu mam czas na mini przyjemności.
To zamówienie czekało na realizacje bardzo długo. Pani przysłała mi zdjęcie obrazu, który ma nad kominkiem w swoim domku. Na obrazie jest kobieta w szacie z rękawami w takich właśnie odcieniach różu. Oczywiście muszę jeszcze dorobić liście i parę opadłych płatków. Plus woda w wazonie i wszelkie konieczne poprawki. Ale skoro już są, nie umiałam się oprzeć pokusie zabawy "w domek dla lalek". Ale miło.... kawa, aparat fotograficzny, luz i miniaturki. uff, znowu wiem, że żyję :)
Prześliczny bukiet. Bardzo pasuje do wystroju domku. Dobrze, że wróciłaś. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńWonderful roses. Hugs
OdpowiedzUsuńYour roses are gorgeous. Claire
OdpowiedzUsuńCześć Gosia,
OdpowiedzUsuńTo jest przerażające, jak realistyczne kwiaty są. płatki są po prostu niesamowite !!!
Wielki uścisk
Giac
Great work!!! I love the room :o)
OdpowiedzUsuńmini hugs from vienna
Sigrid
http://shabbydollhouse.blogspot.co.at/