The hutch in the kitchen was a gift from Sally Seiler Emmert
The tomato from Martyna Zalewska
The picture with cherries from Lena.
The rest from me.
Naprawdę lubię wrzesień.Z kilku powodów. Tylko teraz światło słoneczne jest tak ciepłe i miękkie.Tworzy ciekawe efekty w miniaturkowych wnętrzach. Dosłownie budzi je do życia. Czary... na parapecie w kuchni!!!
Kredens to prezent od Sally.
Pomidorki od Martyny.
Pbrazek z wiśniami od Leny.
Reszta ode mnie.
Me encanta la disposición de esa mesa,con todos esos maravillosos manjares!!!!
OdpowiedzUsuńTienes razón,la luz de septiembre es maravillosa!!!!!
Besos.
I'm so pleased you showed the actual room box on the window sill as I was seriously doubting that it was in fact miniature......I'm in love with your work!
OdpowiedzUsuńWitaj Gosia,
OdpowiedzUsuńŻe stół wygląda niesamowicie. To naprawdę czuje się jak patrzę na prawdziwej sali życia w magazynie. Twoja praca jest rewelacyjny i bardzo inspirujące.
Duży uścisk,
Giac
How beautiful and real looking room box! Showing larger room scene was nice surpirise.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie pada światło! Słodkie!
OdpowiedzUsuńŚlicznie. Mniam, a ta nalewka!!!, pewnie wiśniowa....
OdpowiedzUsuńI totally agree with LInda! Amazing work!!
OdpowiedzUsuńI totally agree with Linda! Amazing work!
OdpowiedzUsuńtaki kącik na parapecie to istne Eldorado dla Pożyczalskich :DDD
OdpowiedzUsuń