No to dokończę o tej mojej pierwszej jadalni.
Zastawę stołową zrobiłam z Fimo Soft. Formowałam te talerzyki ręcznie wg wskazówek Sue Heaser. Miseczki i filiżanki kształtowałam na szklanych kulkach. Po upieczeniu wszystko pracowicie szlifowałam. Potem malowanie wykałaczką. Wzór wymyślany w trakcie malowania, jak zwykle u mnie. Chciałam mieć bardzo klasyczny serwis i wydawało mi się, że złota winorośl dobrze się sprawdzi. Następnie kilka warstw lakieru mocno błyszczącego. Wyszło tak (Hmm... wtedy takie paznokcie były modne :)):
Right... let me finish what I started last time. My first dining room.
I made my dishes from Fimo Soft. The plates were made according to Sue Haeser's instructions. The bowls and cups were modelled on marbles. After baking I polished everyting thoroughly. Then I painted the ornament with a toothpick inventing it while painting, as I usually do. I wanted a traditional set so I decided on golden vine. Finally I put on a few layers of high gloss varnish. And this is the result ( Oh boy... such finger nails were in fashion then :)):
Złote łyżeczki kupiłam w czasie pobytu w Dublinie. To była moja pierwsza wizyta w prawdziwym sklepie miniaturkowym. Ach... jakie przeżycie. Kupiłam jeszcze kieliszki, czajnik, jakieś talerzyki i świecznik. Trochę to było za małe do mojej gigantycznej jadalni w skali 1: 10 ale... nie szkodzi? Cieszyłam się jak dziecko.Następnym razem pokażę Wam jak to wszystko razem wyglądało na moim regale. Jak się odważę, to jeszcze dołączę zdjęcia pierwszych potraw z modeliny. Miłego wieczoru.
I bought the golden spoons in Dublin. It was my first visit in a miniature shop. What an experience! I remember I also bought some wine glasses, a kettle, some plates and a candelabre. All of these were a bit too small for my huge 1:10 scale dining room, but... who cares? I was as happy as a child.
Next time I'll show you how it all looked together on my special bookshelf. If I muster my courage I'll include some photos of my forst clay food. Have a nice evening.
The tea set is beautiful! Very delicate and well done.
OdpowiedzUsuńp.s. your nails were beautiful.
Dołącz koniecznie! Uroczy serwis! Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że go sama zrobiłaś!:)
OdpowiedzUsuńAmazing work! Difficult to think there are made of fimo, I love the decor too.
OdpowiedzUsuńGeneviève
Mnie się podoba taki klasyczny garnitur do kawy czy herbaty.Złoty wzór wraz z łyżeczkami stanowi doskonały komplet. Widać, że jest to dobrze przemyślana miniaturka. Sama zbieram się w sobie, żeby wreszcie zastawę zrobić ale ciągle nie wiem jaka będzie pasować do mojego francuskiego domku.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za własnorobioną zastawę. Na pewno wybierzesz jakiś piękny wzór. Ja osobiście uwielbiam takie francuskie talerze z ozdobnym brzegiem, trochę w typie ikeowego Arv. I jeszcze Damier czerwony. Albo Brasserie du Square. No... trudny wybór.
UsuńDzięki serdeczne. Thank you very much.:)
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw! Robienie zastawy jest b.trudne, tym bardziej podziwiam. Wszystko równiutkie. No i pięknie pomalowane, pewna dłonią, której właścicielka wiedziała jaki efekt chce uzyskać :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, Twoje komentarze to są bardzo budujące. Dzięki. A co do pewnej ręki... no cóż, dobrze wsparta w łokciu i nadgarstku. Inaczej nie potrafię.
OdpowiedzUsuńOH Goshia, THANK YOU VERY MUCH!
OdpowiedzUsuńThank you for leave made a coment!
Adoro todos sus trabajos y quiero decirle que admiro su detreza.
Eres una ARTISTA!
Un abrazo
GRACIAS por no tener palabra de verificación
Gracias, Rosamargarita. I've just entered your wonderful blog. There are so many interesting things to see. I'm going to spend some time there. Hugs.
OdpowiedzUsuńGosia, po prostu brak mi słów, jaka to śliczne i dokładnie wykonana porcelana!!! idę dalej oglądać:))))
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Zosia
Dzięki :).
UsuńGdybyś nie napisała, że zrobiłaś tą zastawę sama, to bym nie uwierzyła! Jest tak równiutka i elegancka, że wygląda jak z porcelany - to już "wyższa szkoła jazdy". Te malunki i ozdobne brzegi... I te naczynia w Zielonej Kuchni też ładne :). Jestem pod wielkim wrażeniem, że to wszystko, jedzenie, meble i inne wyposażenie wygląda TAK realistycznie! I że udaje Ci się tworzyć tak maleńkie rzeczy z taką dbałością o szczegóły. Przy okazji mam pytanie - czy te wskazówki Sue Heaser, o których piszesz pochodzą z książki "Making Doll's House Miniatures with Polymer Clay"? Czy można ją kupić w Polsce? I z niecierpliwością czekam na nowe wpisy!
OdpowiedzUsuńAsia
Dzięki Asiu :)
UsuńTak, to ta książka. Raczej nie jest dostępna w Polsce. Ja też nie mam jej na papierze. Znalazłam fragmenty w sieci i właśnie z tych fragmentów korzystałam. Resztę dopracowałam metodą prób i błędów. Pozdrawiam serdecznie, Gosia.
Dzięki za odpowiedź :) I z prawdziwą przyjemnością będę dalej często zaglądać. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym tworzeniu małego świata!
OdpowiedzUsuńAsia