Od dłuższego czasu planowałam zrobienie serii bookendów. Wreszcie wzięłam się do roboty i powstało kilka podpórek, z których jestem dość zadowolona. Przy okazji przyszły mi do głowy kolejne tego typu pomysły, więc zdaje się, że seria będzie się rozrastać.
W tych aranżacjach skorzystałam z gotowych krzesełek, które przemalowałam i otapicerowałam od nowa i plastikowych filiżanek i talerzyków. Cała reszta jest mojej produkcji. Bardzo lubię robić miniaturowe śniadania. Te wszystkie croissanty, bułeczki, kawa czy herbata, może czekolada... najchętniej w klimacie francuskiej prowincji albo paryskiego bistro.
Fajne są takie małe scenki... można je ustawiać prawie wszędzie. Niestety pełnowymiarowe domki dla lalek potrzebują dużo miejsca.
Życzę wszystkim miłego dnia i dobrego śniadania na początek.
I've been thinking of making a series of bookends for some time. At last I managed to produce a few that I'm actually pretty fond of. In the meantime I came up with some new ideas so I guess the series's going to grow.
In these arrangements I used ready made chairs which I re-painted and re-upholstered. I also used those unexpensive plastic cups and plates. All the rest was made by myself. I love making miniature breakfasts. All those buns, croissants, coffee, tea, chocolate perhaps... most willingly in the style of French province or Paris bistro.
Such small displays are really cute. You can put them everywhere whereas a dollhouse will take so much space.
Have a nice day and enjoy your breakfast.
Śliczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuń